O-budowaniu-tozsamosci-gospodarczej

O budowaniu tożsamości gospodarczej

O-budowaniu-tozsamosci-gospodarczejRozwodząc się dalej nad mankamentami i utrudnieniami w prowadzeniu działalności gospodarczej trzeba tu parę słów wspomnieć o świadomości obywateli w kwestii tworzenia klimatu dla funkcjonowania gospodarki jako całości.
Panuje u nas od lat taki utarty pogląd, że jak ma się na przykład po ukończeniu nauki, obojętnie na jakim poziomie szukać zatrudnienia, to najpierw szuka się pracy w urzędach i firmach państwowych lub spółdzielczych, a dopiero jak się takiej pracy nie znalazło, to szuka się pracy w sektorze prywatnym, w handlu czy rzemiośle. Dziś ten stereotyp złego rzemieślnika i prywatnego przedsiębiorcy (tzw. prywaciarze) powoli idzie w niepamięć, bo i w kraju większość gospodarki, to firmy prywatne, bo państwowe firmy się pokurczyły, wiele upadło, wiele zmieniło właściciela, a w sektorze spółdzielczym nastąpił zupełny kataklizm, bo ruch spółdzielczy zamiera i tak kwitnące kiedyś spółdzielnie rzemieślnicze, ogrodniczo-pszczelarskie, inwalidów, rolnicze, spółdzielnie pracy, gminne spółdzielnie, mleczarskie, zaopatrzenia i zbytu, spółdzielnie spożywcze „Społem”, banki spółdzielcze i wiele, wiele innych dziś są w opłakanym stanie, bo system w którym dziś żyjemy nie przewidział takiej formy gospodarowania. W wielu dziedzinach braliśmy przykłady z Zachodu Europy, i tam przecież ruch spółdzielczy jest wspaniale rozwinięty, i do dziś nie mogę zrozumieć, dlaczego nasi reformatorzy i chyba tzw. „rewolucjoniści” po 80 i 89 roku ten sektor naszej gospodarki poddali tak drakońskiej kuracji, która tenże sektor dość skutecznie wykończyła, co dziś na lewo i prawo widać. Dziś wiadomo, że polskie przedsiębiorstwa państwowe, jak górnictwo i stocznie i wiele spółek Skarbu Państwa czy służba zdrowia (bo tak ją chyba można nazwać) nie mają szans na funkcjonowanie na globalnym rynku z konkurentami prywatnymi z innych państw, w tym z firmami z Azji. Doświadczenia z ostatnich lat mówią nam, że to, że przedsiębiorstwa są prywatne, powoduje, że są dużo sprawniej zarządzane od przedsiębiorstw państwowych. To zarządzanie jest dużo tańsze, a droga do podejmowania decyzji dużo szybsza. Firmy prywatne inaczej reagują na zmiany oraz są bardziej skłonne do podejmowania różnego rodzaju ryzyka, w tym ryzyka inwestycyjnego. Świadomość naszych obywateli w kwestii tworzenia bogactwa, inwestowania w gospodarkę, ciągłe szukanie nowych rozwiązań, nie jest tak wpojona ludziom jak na przykład w Niemczech, Belgii czy Holandii. Ta świadomość powoli zaczyna dochodzić i do naszych obywateli, ale idzie to jak po grudzie. Budowanie tej świadomości i zachowań ludzi w kwestii budowy tożsamości narodowej, budowy własnego państwa, a tym samym własnego bogactwa jest dopiero w zalążkach, ale już widać, że coraz więcej się o tym mówi i pisze, co napawa optymizmem. Do tego potrzeba edukacji na temat życia i funkcjonowania w gospodarce wolnorynkowej już w wieku szkolnym. Potrzebne jest młodemu człowiekowi wpojenie patriotyzmu historycznego i nauki o bitwie pod Grunwaldem czy Beresteczkiem,
ale w bardzo dużym stopniu powinno się kłaść nacisk na kształtowanie u młodych ludzi świadomości gospodarczej związanej z patriotyzmem gospodarczym, z funkcjonowaniem gospodarki. Odpowiedzialność za to muszą wziąć na siebie wszystkie grupy społeczne. Tego nie da się dokonać bez rodziców, nauczycieli, urzędników, przedsiębiorców, ale przede wszystkim dziennikarzy i środków masowego przekazu. Tylko wspólne działanie pozwoli nam na budowanie dobrobytu gospodarczego naszego kraju. Takim przykładem świadomego kształcenia młodzieży i uświadomienia jej tego, czym jest patriotyzm gospodarczy może być Bawaria, wspaniale rozwijający się region Niemiec, w którym to świadomość gospodarcza jest najbardziej widoczna wśród wielu krajów Europy. Polska przez prawie 200 lat walczyła o wolność, którą Polacy bardzo wysoko sobie cenili, dając temu za przykład chociażby przez zorganizowanie wielu powstań przeciwko okupantom, a wielu naszych rodaków zostało za to niestety zesłanych na Syberię, wielu wyjechało do Niemiec do zagłębia Ruhry, do obu Ameryk, gdzie do dziś żyje wielu ich potomków. Dziś nadal musimy o tą wolność zabiegać, no może nie z szablą czy karabinem w dłoni, ale o wolność całkiem innego wymiaru, a jest to wolność i niezależność gospodarcza. Państwo i naród będzie tylko wówczas wolne i niezależne, jeżeli nasza gospodarka i wspólnota ekonomiczna będzie silna gospodarczo, a do tego jest konieczna współpraca całego społeczeństwa, bo to od nas zależy. W bogatym kraju i niezależnej gospodarce ludzie realizują swoje marzenia i nadzieje, rozwijają się rodziny, bo i mają przed sobą przyszłość. Szkoda że nasi reformatorzy po 89 roku umożliwili grabież tego najlepszego polskiego przemysłu, bo te obowiązujące wówczas metody prywatyzacji nie można inaczej nazwać. Przecież ta pokazująca się „ikona” prywatyzacji p. Janusz Lewandowski rozpoczął wyprzedaż tych lepszych kąsków jednego z lepszych przemysłów w Europie, wysprzedano browary, zakłady tytoniowe, browary, cukrownie, cementownie, huty, stalownie, fabryki leków i spirytusu, zakłady cukiernicze, prawie 8o% banków, wiele fabryk maszyn i urządzeń, a wiele skazano na powolne „konanie”, jak cały polski przemysł stoczniowy, elektroniczny, maszynowy, papierniczy, ceramiczny, firmy żeglugowe, i wiele innych, a takie gałęzie gospodarki jak przetwórstwo owoców i warzyw i cały przemysł soków owocowych czy cukrownie oddano firmom z Niemiec, Holandii, Francji i USA i one to dziś terroryzują polskiego chłopa i sadownika, oni regulują cenę płodów rolnych, a rolnika polskiego traktują jak niewolnika. Tę resztę naszej gospodarki musimy bronić i wspomagać, bo bez tego wnet stracimy wolność gospodarczą, której i tak już mało mamy.

cropped-js-2.jpg
Józef Sztorc

Senator RP V Kadencji

Poniższy artykuł można pobrać w postaci PDF klikając tutaj „Pobierz”