Historia Klubu Unia Tarnów – cd.

jsmini4

Co złożyło się na ten pierwszy w historii klubu sukces w 1958 roku? Na pewno wiele czynników, ale w pierwszej kolejności sprowadzało się to do właściwych ludzi na właściwych miejscach i to zarówno na, jak i poza boiskiem.
Warto spojrzeć na tabelę rozgrywek eliminacyjnych do II ligi – 1958 roku, Unia Tarnów 6 – 10 – 18:7 BBTS Bielsko – Biała 6 – 6 – 8:7 Raków Częstochowa 6 – 5 – 8:16 KKS Kluczbork 6 – 3 – 7:1

By przekonać się o eliminacji Unii Tarnów w tych rozgrywkach. Szczęśliwym trafem klub miał wówczas wsparcie, można by rzec typu „ziemia – niebo”. Za sprawny bieg spraw ziemskich odpowiadać miał sztab oddanych działaczy -pasjonatów, kierowany przez nowe-go dyrektora „Azotów” ( od 1958 r.), a zarazem prezesa klubu – Stanisława Opałkę. Przychylność niebios gwarantował natomiast proboszcz ks. Stanisław Indyk, który jak najbardziej stąpał po ziemi Ten ksiądz z powołania, a społecznik z wyboru, stał się wielkim sympatykiem klubu i postacią nadzwyczaj lubianą i szanowaną. Do legendy przeszła jego pomoc finansowa w wykupieniu piłkarzy ze Sparty Lubań. Dodajmy, że pożyczki odmówiły mu Zakłady Azotowe i wielu mieszkańców Tarnowa, do których się oto zwrócono. Wtedy to zdesperowani działacze sportowi udali się do swego proboszcza. Ten rzeczywiście nie tylko nie odmówił, ale nawet nie chciał przyjąć rewersu. Bez wątpienia równie oddanym Mościckiemu klubowi był Tadeusz Kurzawa – kierownik sekcji piłki nożnej. Wielu twierdziło, że to między innymi dzięki niemu możliwy był awans do II ligi Poświęcał się temu zespołowi bez reszty. On też był głównym scenarzystą imprez sportowo – rozrywkowych z okazji 3o-lecia ZKS Unia Tarnów, które odbyły się w 1958 roku. Tacy ludzie tworzyli piękną atmosferę wokół i na boisku. Dzięki tym i wielu innym bezimiennym osobom, w składzie „Jaskółek” znaleźli się właściwi piłkarze, o nietuzinkowych umiejętnościach. Budowana z wizją i konsekwencją drużyna nie zawiodła, a wszystkie podstawowe transfery okazały się strzałami w „dziesiątkę”. Ojcem sukcesu Unii były i„ Azoty”, o których rozwoju szeroko rozwodziła się ówczesna prasa. Sprawowały one naturalny wówczas mecenat nad klubem. Na przełomie 1958 i 1959 roku stały się znanym w kraju producentem półsurowca włókna stilonowego, zakończono też pierwszy etap budowy wytwór-ni kaprolaktamu. Trwała udana kooperacja z innymi zakładami, choćby z Gorzowem, który przerabiał Mościckie produkty na przędzę. Szerokim echem odbił się pomysł matowienia surowca, a dziewczyny piszczały z radości, bo zapowiadało to pojawienie się na rynku matowych pończoch. Plany były jeszcze większe -rozbudowę „Azotów” planowano na okres 7 lat, a koszt tego przedsięwzięcia wyceniono na 3 miliardy ówczesnych złotych. Na początku 1960 r. dzięki maszynom z Niemieckiej Republiki Demokratycznej powstała nowa wytwórnia chloru, którego produkowano 9 tys. ton. Tak więc klub miał oparcie w coraz bogatszych i coraz bardziej
liczących się opiekuńczych zakładach. To była podstawa, na której przez dziesięciolecia budowano jego działalność. W takiej sytuacji nie dziwi to, że 5 tysięcy kibiców, raźno maszerujących w dniu 15 marca 1959 roku na stadion, by obejrzeć inauguracyjny drugoligowy mecz, mogło mieć cichą nadzieję, że ich pupile staną się „czarnym koniem” rozgrywek. Na nową markę drużyny zapracować mieliw zasadzie ci sami zawodnicy, którzy w tak efektownym stylu sięgnęli po II ligę. Do rywalizacji miał ich poprowadzić trener Czesław Skoraczyński. Oznaczało to, że z Unią związała się kolej-na nietuzinkowa osoba. To była odległa historia – prze-chodząc do okresu współczesnego w telegraficznym skrócie należy przedstawić jak grali piłkarze Unii: Lata 1959 – 1962 rozgrywa-li mecze w II lidze i spadła po reorganizacji rozgrywek do III ligi w 1962/63, 1964/65, 1965/66, 1966/67, 1967/68; II liga 1968/69 II liga, 1969/70 – II liga, 1970/71 III liga aż do sezonu 1975/76.1976/77 awans i spadek z II ligi, 1986/87 do 1993/94 III liga, w sezonie 1994/95 nastąpił powrót najbardziej spektakularny do II ligi, bo autorem tego sukcesu byli wychowankowie klubu, zespół oparty na drużynie juniorów, którą prowadził niezwykle zasłużony trener Zbigniew Kordela. Prowadził ją i odnosił z nią sukcesy, aż do sezonu 1998/99. Później na krótko w sezonie 1999/2000 – 2002/03 III liga, a od 2003/04 już jest coraz gorzej i gorzej, aż do bieżącego sezonu. Zespół rozgrywa mecze w IV lidze, a od sezonu 2008/09 – tzw. Nowej III lidze. Jest to przykre i przygnębiające, że tak kończy swoją drogę tak zasłużony klub Unia Tarnów. Przyczyn jest wiele zarówno tych obiektywnych jak i subiektywnych, ale o nich w następnych odcinkach.

Józef Sztorc

 

Józef Sztorc Senator RP V Kadencji

Poniższy artykuł można pobrać w postaci PDF kliknij tutaj „Pobierz”