W walce o awans do II Ligii obawiano się drużyny T.S. Bielsko—Biała. Wygranie jednej z grup śląskich było wystarczającą rekomendacją. W stawce drużyn była to drużyna z największym stażem sięgającym roku 1907, założona w większości przez Bielsko — Niemcy i Biała, gdzie przeważała nacja Polska.
Obawiano się też Rakowa – klubu założonego w 1921 roku. Raków był w fazie budowy silnego teamu, i że mu się to w efekcie udało, bo
W sezonie 62/63, tylko punkt dzielił go od awansu z Migi do ekstra-klasy. Niedługo później, bo w 1967 roku Raków był na ustach całej piłkarskiej Polski, gdzie dopiero po dogrywce poległ z Wisłą Kraków 0:2. Najmniej informacji posiadano o KKS Kluczbork. Kibice siedzieli i spekulowali. Podobno nawet na tarnowskich plantach starsi panowie po raz pierwszy od wieków wymawiali po cichu nazwę Unia, ale w takich momentach obejmo-wała ich dyspensa. Liczono na muszkieterów w ataku, szczególnie na Wiesława Rusinka, co do którego słano błagalne modły, by nie „zakiwał się na śmierć”. Niektóre anegdoty o grze Rusinka były oszałamiające. Rusinek w niektórych meczach sprawiał takie wrażenie, jakby po minięciu rywala, miał jeszcze nieodpartą ochotę na odwrócenie się i ponowne jego przedryblowanie, a może i jeszcze i jeszcze raz więcej – czemu nie? Kochał piłkę, a piłka kochała jego. Wielu wzdychało, żeby strzelec-ko odbudował się Stanisław Białas, wtedy inne „gwiazdy” Unii nie byłyby tak ściśle kryte. Jednak, doświadczeniem i boiskowymi dokonaniami bił wszystkich na głowę Antoni Barwiński. W 1947 roku został wyłuskany przez ówczesnego trenera kadry Wacława Kuchara do reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej w meczu z Rumunią. Później aż do 1950 roku wystąpił łącznie 17 razy z orzełkiem na piersi. Grał na prawej obronie. Antoni Barwiński po zakończeniu przygody z piłką wielokrotnie pojawiał się na meczach Unii, wita-
ny zawsze serdecznie. 5 października 1958 rok to dzień, kiedy rozpoczęły się baraże o wejście do II ligi. Najpierw trzeba było walczyć w Kluczborku. Zespół jechał do Kluczborka z jasnym postanowieniem: wygrać i to w stylu i rozmiarach, które dadzą kolejnym przeciwnikom wiele do myślenia. Do przerwy trwała totalna piłkarska bitwa, żadna z drużyn nie dała się jednak zdemolować, żadna nie ustąpiła pod naporem i po pierwszych 45 minutach był remis i:i. Bramkę zdobył Alojzy Witek z rzutu karnego w 29 minucie. Na drugą połowę zespół wyszedł z jeszcze większą determinacją i rozniós1 zdumionych rywali. Bohaterami ogłoszono Spodzieję (gol 67 min) ioczywiście Wiesława Rusinka, który przecież nie mógł wracać do domu bez gola (zdobył go w76 min. ). Ci, na których liczyli, nie zawiedli. W drugim pojedynku Raków wygrał z BBTS a:o po równie zaciętym meczu. To zwycięstwo dodało „Jaskółkom” skrzydeł, dało wiarę we własne możliwości. Widać było, że liderzy zespołu pragną II ligi i nie zawodzą. Potwierdziły to dobitnie kolejne mecze – 4 wygrane i tylko jedna porażka. Tego nie mogli przewidzieć najwięksi optymiści i najbardziej związani z klubem ludzie.
KKS Kluczbork okazał się nadzwyczaj zadziornym zespołem, a może był po prostu niezbyt doceniony. Co prawda przegrał także w rewanżu, ale tanio skóry nie sprzedał. Do przerwy KKS nawet prowadził w Tarnowie 1:0, po przerwie dorzucił jeszcze jednego gola, ale gospodarze mieli na takie „niewłaściwe zachowanie” właściwą odpowiedź: strzelili 3 bramki i wygrali 3:2. Gole zdobyli: Bolesław Kalemba (55 min.), Mariusz Kuciewicz (76 min.) i Antoni Barwiński (81 min.). Na listę strzelców wpisy-wali się także obrońcy. O wiele łatwiej poszło z Rakowem Częstochowa. Dwa znakomite zwycięstwa – jedno w stosunku 4:2 (po bramkach Stanisława Białasa W 9 min., Ryszarda Spodziei w 22 i 89 min. oraz Alojzego Witka W37 min.), drugie w stosunku 6:o (Alojzy Witek w 22 i 89 min., Antoni Barwiński w 29 min., Ryszard Spodzieja także w 29 min., Bolesław Kalemba w 35 min. oraz Wiesław Rusinek w 86 min. ). Unia Tarnów na 4 lata wybiła Rakowowi marzenia o II lidze. I wreszcie BBTS, który Unia pokonała a:o po golu Wiesława Rusinka w 71 minucie. Jednak, na wyjeździe poniosła jedyną porażkę w tych rozgrywkach, przegrywając w Bielsku-Białej 1:2 (honorowe trafienie w 50 minucie Wiesława Rusinka). Pierwszy historyczny awans do II ligi stał się faktem. Sportowy Tarnów oszalał z radości! Nawet, co poniektórzy kibice Tarnovii przypominali sobie, że niegdyś wdepnęli na stadion w Mościcach i pewnie powtórzą to samo podczas pojedynków w II lidze. To już była pełnia szczęścia. Euforia udzieliła się nawet zespołowi estradowemu ZDK „Osesek”, który pod kierownictwem Kazimierza Ożgi przygotował specjalny program estradowy „Unia-Buziunia”. W Mościcach pojawiły się na ulicach napisy świadczące o ogromnej sympatii do klubu. Wypisywane były nazwiska głównych bohaterów i rezultaty spotkań eliminacyjnych. A bohaterami byli bez wątpienia piłkarze: Kazimierz Leśniak, Zbigniew Tyliszczak, Stanisław Białas, Mariusz Kuciewicz, Reinhold Guzy, Ryszard Nowak, Alojzy Witek, Stanisław Wilk, Wiesław Rusinek, Rufin Dubiel, Ryszard Spodzieja, Antoni Barwiński, Bolesław Kalemba, Ryszard Walkiewicz, Henryk Leśniak. Trenerem zespołu był Henryk Lasota, prezesem klubu – dyrektor Zakładów Azotowych Stanisław Opałko, kierownikiem drużyny – Z. Boryczko, kierownikiem sekcji – Tadeusz Kurzawa.
Józef Sztorc Senator RP V Kadencji
Poniższy artykuł można pobrać w postaci PDF kliknij tutaj „Pobierz”