Okiem senatora
No i mamy. Dość dramatyczna zmiana władzy, długo oczekiwana ale konieczna. Często zastanawiam się, kto na tej zmianie najwięcej straci.
Patrząc na to z pozycji władzy, to najwięcej straci Pani Premier Ewa Kopacz. Poniosła trzykrotną sromotną klęskę wyborczą, to jest w wyborach do samorządów, prezydenckich no i parlamentarnych, i to chyba jeszcze nie koniec jej porażek. Przegrała sromotnie wybory na przewodniczącą Klubu Parlamentarnego PO, złożenie dymisji rządu, co spowodowało jej rezygnację (powiem rejteradę) z ubiegania się o fotel Przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Dzień 12 listopada 2015 roku to chyba jeden z najczarniej-szych dni w karierze parlamentarnej i rządowej Pani Ewy Kopacz, a dzień 13 listopada 2015 roku (piątek to podobno feralny dzień) to jej wypchnięcie z przyszłej czołówki władz PO. To tragiczne dwa dni. Najbardziej straciła Pani Kopacz na prestiżu i wizerunku. Przez kilka razy wołała do kamer, wręcz skomlała o spotkanie z Panem Prezydentem Andrzejem Dudą, a ten jak głaz, pozostał niewzruszony.
To jest największa porażka Pani Kopacz. Totalną wtopę zaliczyła podczas składnia dymisji rządu w Sejmie 12 listopada 2015 roku. To jej największa wpadka w całej karierze politycznej (no chyba, że jeszcze większą wpadką były słowa Pani Ewy Kopacz z 2010 roku jako Ministra Zdrowia RP w relacji ze Smoleńska po katastrofie samo-lotu Tu-I54 z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, gdzie powiedziała cytuję „cały teren katastrofy został przekopany do głębokości ł metra”, co było oczywistą nieprawdą, bo tak nie było, bo i jak przekopać na jeden metr kilka hektarów lasu i nieużytków, gdzie to rozbił się prezydencki samolot). Wystąpiła teraz z dymisją rządu, bo tak mówi Konstytucja RP, ale nie zapomniała w sposób daleki od przyjęte-go zaatakować PiS i posłów z tej partii, powiem w sposób dość wulgarny. To jej osobiście i Platformie zabierze znów kilka procent popularności. Przecież wiadomo, że tak robią tylko mali ludzie. Powinna w kulturalny sposób podejść do Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wyciągając rękę pogratulować wygranej i życzyć powodzenia. Cały Sejm RP biłby jej brawo, bo tego ludzie oczekują. W tym miejscu ciśnie mi się do ust powiedzenie, że na w życiu jest tak, że „to mały pies zawsze szczeka na dużego psa, a nigdy odwrotnie”. Ona zrobiła akurat odwrotnie. Istny kabaret w wykonaniu Pani Premier Rządu RP Ewy Kopacz, którą szanuję i podziwiam za wkład pracy jaki włożyła w rządzenie i politykę, ale z powodu nieudolnych doradców z kretesem przegrała. Jej notowania polecą dalej w dół, bo w urzędach i różnych agencjach trwa czas wyczekiwania, porządkowania i mielenia papierów, oczywiście tych niewygodnych. Zacznie się czas totalnych zwolnień chorobowych, bo także jest ci u nas tradycją, że każdy zwalniany czy niewybrany minister, prezes, wójt, burmistrz, czy marszałek idą chorować i to czasem nawet i rok, okazuje się, że Polską rządzą ludzie chorzy, którzy nie wiadomo dlaczego z takim stanem zdrowia sprawowali swój urząd. Ale mamy chorych urzędników, to i jego pokłosiem jest to, że i mamy chory kraj. Jeszcze przed wymianą rządu pojawili się ludzie, co zostali zmienieni przez władzę, i to często bliską sobie, bo jak można patrzeć na wyrzucenie z jednej z największych spółek energetycznych Tauron – Prezesa Dariusza Luberę i jego zastępcy Aleksandra Grada. Posady mieli dobre, dobrze płatne, a tu nagle na pole-cenie ich najlepszego kolegi Pana Andrzeja Czerwińskiego – Ministra Skarbu – musieli się z tak dobrymi stołkami pożegnać. Ale w polityce tak już jest. Tam nie ma sentymentów. Myślę że Panu Gradowi pomogła w tym elektrownia atomowa, której był prezesem (w budowie), a której nigdy nie będzie, bo wynika to ze słów byłej Pani Premier Ewy Kopacz, że rezygnujemy jako państwo z jej budowy. Piszę to za słowa-mi Pana red. Gmyza – który również publicznie oświadczył, że Grad i spółka w tej elektrowni atomowej podobno kosztowali nas około 300 mln złotych.
Ewa Kopacz podczas wizyty w Tarnowie
Trzeba przyznać, że to dość duża sumka. Użyto tam jeszcze bardziej dosadnych słów, ale nie chcę ich powtarzać, ale jak na taki projekt, to chyba trochę zbyt dużo. Myślę, że czasy takiej rozrzutności, takiej niegospodarności i szastania groszem publicznym odeszły 25 października 2015 roku do przeszłości, tak to przynajmniej wynika ze słów nowej ekipy rządzącej. Najbar-dziej przerażeni są ci, co będą
musieli zwracać pieniądze za słynne ośmiorniczki, zapijane drogimi francuskimi i hiszpańskimi winami. Dla niektórych bezrobotnych obecnie ministrów i różnej maści urzędników to może być poważny problem, bo i win i ośmiorniczek było sporo, więc do wracania do kasy urzędów też będzie dużo. W teatrze jakim jest Sejm i Rząd RP zaczęło się nowe przedstawienie. Józef Sztorc Senator RP V Kadencji
Józef Sztorc Senator RP V Kadencji
Poniższy artykuł można pobrać w postaci PDF klikając tutaj „Pobierz”