Zachęcałem i dalej zachęcam do powołania planowanego przez Aleksandra Grada, Tarnowskiego Klastera Przemysłowego — „Plastikowa Dolina”, tylko czy po 16 latach nędznych doświadczeń, dominacji Urzędu Miasta i aroganckiego traktowania innych wspólników Spółki Tarnowski Klaster Przemysłowy, przedsiębiorcy będą chcieli należeć do Klastera.
Dzisiaj ze spółki chcą wystąpić Tarnowskie Azoty, Starostwo Powiatowe w Tarnowie, TZOE Tarel, Izba Rzemieślnicza i cala reszta samorządów i firm, akcjonariuszy spółki. Klaster ma dzisiaj problem, bo aport wnoszony kiedyś przez miasto Tarnów do spółki był ponoć zawyżany, i dziś to odbija się czkawką, a co niektórzy akcjonariusze zamierza-ją się temu procederowi bardziej dokładnie przyglądnąć, bo chcą te sprawy w spółce uporządkować. To oczywisty i naoczny przykład tzw. „pompowania” przez miasto Tarnów kapitału. Chcą wystąpić, bo po piętnastu latach bezczynności, upolitycznienia spółki i marazmu nie chcą firmować ogólnie pojętego „dziadostwa” – bo tak to akcjonariusze nazywają. Nie wpływa również dobrze na spółkę mieszanie się do spółki polityków, którzy ze spółką nie mieli, ani nie mają nic wspólne-go, a dzisiaj chcą nią zarządzać. Lepiej by zrobili, aby się oddali swej profesji i powiedzieli, jak np. wyremontować najbrzydszy w Polsce miejski żużlowy stadion sportowy w Tarnowie, dworzec kolejowy Tarnów-Zachodni, coś zrobić z ruinami po Owintarze i innych. Tutaj mają pole do popisu, ale jak nie wyszło w biznesie, sporcie, działalności społecznej, medycy-nie, prawie, weterynarii, to może uda się w polityce… Czytałem w prasie, jak Roman Ciepiela w kampanii wyborczej na Prezydenta Miasta Tarnowa, obiecywał zatrudnienie w Klasterze dwóch tysięcy osób. Czyżby sobie zapomniał, co mówił w dniu ii września 1998 roku jako urzędujący Prezydent Miasta Tarnowa, a wcześniej wiceprezydent, że w Klasterze będzie pracowało 10 tysięcy pracowników – przedstawię tylko kilka cytatów z jego wypowiedzi: – „Dzisiejszy liczący blisko 130 tysięcy mieszkańców Tarnów, to nowoczesne miasto, będące znaczącym historycznie i regionalnie ośrodkiem południowo-wschodniej Polski”. – „Miasto nabrało kolorytu, malowniczości i iście wielkomiejskiego charakteru”. – „Klaster będzie pilotażowym w skali kraju przedsięwzięciem mającym na celu rozwój regionalny.” – „Zakładamy, że Klaster zaktywizuje gospodarczo region, stworzy nowe miejsca pracy, przyciągnie nowych inwestorów i nada nowy bieg historii miasta Tarnowa”. Tych cytatów jest wiele i były publikowane w różnych wydawnictwach. Chyba sobie Prezydent zapomniał, co mówił, bo już nie zachwala Klastera, tylko snuje nowy pomysł – mrzonkę – będzie tworzył silne Tarnowskie Centrum Rozwoju – to ma być hit na zatrudnienie dwóch tysięcy pracowników. Pokazuje starą zdezelowaną halę na Zakładach Mechanicznych
w Tarnowie, jakich w Tarnowie wiele, no i nie mówi, ileż to Tarnów ma mieszkańców, bo według statystyk to z tych 130 tysięcy ubyło tysięcy czy 20 tysięcy mieszkań-ców – a miało być tak pięknie… Tarnów miał być piękny, nabrać kolorytu i malowniczości – miał być wielkomiejski -a jaki jest to widać i proponuję Prezydentowi spacer ul. Narutowicza, Bandrowskiego i innymi, tu widać koloryt i tą tarnowską wielkomiejskość. Ciekawe, ileż to Tarnów będzie miał mieszkańców na koniec kadencji Prezydenta Romana Ciepieli (oczywiście bez planowanego wchłonięcia Gminy Tarnów). Mimo wszystko życzę Spółce Tarnowski Klaster Przemysłowy, jak i Prezydentowi Romanowi Ciepieli udanej kadencji prezydenckiej na fotelu Prezydenta miasta Tarnowa, sukcesów i dalszego, tego zapowiadanego rozwoju miasta Tarnowa. Myślę, że Pan Prezydent Roman Ciepiela nie będzie obrażony tym co piszę, bo przypominam tylko przeszłe czasy i chciałbym, aby w tym „naszym” Tarnowie coś się działo. Nie piszę, aby z Panem Prezydentem Romanem Ciepielą „toczyć walkę”, bo to mnie nie interesuje. Został wybrany na Prezydenta miasta Tarnowa, zastał to co zastał, i musi się z tymi problemami zmierzyć, ale sam niewiele zdziała bez dobrej „drużyny” z nim pracującej. Na dziś w Klasterze, po 16 latach działalności, zlokalizowanych jest kilkanaście firm, które zatrudniają około 38o pracowników. Rozmowy na temat inwestycji trwają i trzeba mieć nadzieję, że pod wodzą nowego prezesa (którego dopiero zamierza się zatrudnić) rozwinie skrzydła i nie trzeba będzie go krytykować. Moja bardzo lekka i odważna krytyka dała efekty, co mnie aż dziwi. No i stało się. W obozie „taty Olka” popłoch.
FOT. MARCIN ŁĄCKI
Po tym jak przez ponad 16lat obóz rządzący Tarnowem nie dał rady powołać Klastera, który miał zrobić to, o czym pisałem poprzednio, a powołano jedynie spółkę do obsługi tegoż nieistniejącego i nigdy nie zorganizowanego Klastra „Plastikowa Dolina”, nazwy którego używano na lewo i prawo tj. „Plastikowej Doliny”. Zwołano „swoich” samorządowców (wójtów i burmistrzów) z okolicy, którzy naprędce mają się zająć przeglądem i ewentualnym przygotowaniem i wykupem gruntów nadających się pod prowadzenie biznesu. Czemu się to robi? Ano po to, że powstający obok zjazdu z Autostrady A-4 Park Przemysłowy – Tarnowskie Centrum Biznesu (oczywiście bez udziału miasta Tarnowa) zagraża rządzącej miastem od ponad 15 lat klasie politycznej, klasie, której rządy poniosły porażkę, doprowadziły Tarnów do ruiny. Boją się, że to ani nie mogą być ojcem sukcesu, a będą chyba ojcem klęski i nie będą wypinać piersi po ordery, bo i nie będzie ich za co (i chyba komu) im dawać. Ta ekipa po prostu zwyczajnie się zużyła. Zachwycano się władzą, oczy-wiście tą władzą się udławiono i ta władza stanęła im, jak ość w gardle. Robiono sobie różne i z różnymi „Miśkami” zdjęcia, różne arty-kuły puszczano w prasie, ale to rewolucji w Tarnowie nie zrobiło. Jak były dziurawe ulice, tak dalej są, jak miasto było wieczorem „puste” i wyglądające na wymarłe, to jest jeszcze bardziej „puste”, jak ubywało mieszkańców, tak dalej ubywa i tak naprawdę to nikt chyba dokładnie nie wie (oprócz Kościoła), ileż to ludzi mieszka i żyje w Tarnowie, bo to liczba całkiem inna od stanu faktycznego. Jak 15 lat temu w Tarnowie był „filmowy” widok ruin po Zakładach Przemysłu Owocowo-Warzywnego „Owintar”, tak jest i dziś. Ludzie często pytają, jak to jest, jakaż to w tym Tarnowie władza, że przez 15 lat nie może sobie poradzić z problemami „Owintaru”. To nie jest żadna władza. To dziecinada. Przecież z sąsiadami z „Owintaru” można się porozumieć, bo to normalni ludzie i normalni przedsiębiorcy. Chcą tylko, żeby ich normalnie traktowano jak partnerów biznesowych i sąsiadów, bo gdyby uczciwie miasto traktowało sąsiadów, to już dawno byłaby to jedna z najładniejszych dzielnic Tarnowa. Przecież 15 lat to szmat czasu, a miastem rządzi ta sama ekipa, no czasem z małym „retuszem”, to jest ze zmianą szofera, sekretarki, rzecznika prasowego, no i prezydenta.
Józef Sztorc Senator RP V Kadencji
Poniższy artykuł można pobrać w postaci PDF klikając tutaj „Pobierz”