Był to wielki pic, a co dalej, zobaczymy, bo na plecach Klastra — tej słynnej „Plastikowej Doliny” wdrapali się do władzy ministrowie, konsulowie, marszałkowie i prezydenci, a tej słynnej „Doliny” jak nie było, tak dalej nie ma, gdzie według panującego w owych czasach w Tarnowie „ dworu” — Tarnów miał być wizytówką na skalę Polski i Europy.
Miał być szał technologiczny, a co za nim miało iść, to 10.000 nowych miejsc pracy, miało przybywać mieszkańców, miało być eldorado, miało być malowniczo i kolorowo, no i miał być to początek nowej ery w historii miasta Tarnowa. A co z tego pozostało? Jest 1997 r., w fotelu Wojewody Tarnowskiego zasiada Pan Aleksander Grad, prominentny polityk tzw. Ruchu Stu – były wiceminister zdrowia. Jest największym krytykiem swego poprzednika śp. Wiesława Wody. Wiesław Woda jako Wojewoda Tarnowski nie błyszczał na tle urzędu i na tle Wojewody Aleksandra Grada również. Był miernym wojewodą, a za jego kadencji w kierowanym przez niego urzędzie było najwięcej afer korupcyjnych, w których brali udział prominentni pracownicy Urzędu Wojewódzkiego. Woda przede wszystkim skłócał towarzystwo, bo stale opowiadał dowcip o chłopie niosącym worek szczurów na plecach. Chłop niosący worek ze szczurami, co jakiś czas przystawał i mieszał kijem w tym worku ze szczurami. Na pytanie, po co to robi, odpowiadał, że jak zamiesza wśród szczurów, to będą się same między sobą gryzły, i jemu dadzą spokój, a szczurami mieli być ludowcy, którzy Wodę wynieśli do władzy. Jakże ciekawe i praktyczne miał to powiedzenie. I to mu najbardziej wychodziło, a korzystał z różnych „ratlerków” z PSL, których napuszczał na siebie, oni się żarli i kłócili, a on jako tzw. panisko na stołku wojewody sprawował udzielne rządy. Takimi przybocznymi Wody było wielu prominentnych polityków PSL, a w tym szczególną rolę odgrywał Kazimierz Sady – głów-ny rozprowadzający oraz pięciu ówczesnych posłów PSL z Tarnowa. Oni to o gospodarce nie mieli zielonego pojęcia, o czym zresztą świadczą ich dzisiejsze i ówczesne biznesy, a Tarnów i województwo tarnowskie traciło na znaczeniu, firmy upadały, następowała „dzika” prywatyzacja i można bytu w nieskończoność pisać o wyczynach panujących wtedy w Urzędzie Wojewódzkim w Tarnowie. Pan Aleksander Grad jako wojewoda tarnowski, świeżo upieczony i namaszczony przez Krzaklewskiego i Buzka chciał zabłysnąć na tarnowskim rynku i to robił z pompą, co do promocji Województwa Tarnowskiego było mistrzowskim posunięciem. W dniach 11-12 września 1998 r. Pan Aleksander Grad jako Woje-woda Tarnowski oraz ówczesny Prezydent miasta Tarnowa Pan Roman Ciepiela organizują konferencję pt. „Dni Promocji Gospodarczych”, których głównym celem jest promocja i prezentacja Klastra Przemysłowego „Plastikowa Dolina”.
Klaster Przemysłowy „ Plastikowa Dolina” to pomysł, który zakiełkował w głowie Pana Woje-wody Aleksandra Grada. Jak mówił, pomysł wziął z Krzemowej Doliny z USA, która to Krzemowa Dolina była cudem gospodarczym i technologicznym na skalę światową. To samo wmawiał ludziom Prezydent Ciepiela, ówczesny Prezydent m. Tarnowa. Zaproszono na nią przedstawicieli biznesu ze Stanów Zjednoczonych, Włoch, Holandii, Anglii, a nawet byli na tej konferencji murzyni. Na tę okoliczność wydano piękną książkę na papierze kredowym w ilości kilku tysięcy egzemplarzy, oczywiście pod red. p. Aleksandra Grada i p. Janusza Kwaśnego, jednego z ówczesnych Dyrektorów w Urzędzie Wojewódzkim, gdzie na prawie 200 stronach roztaczano przed nami wizje pięknej Ziemi Tarnowskiej z Plastikową Doliną, gdzie podobnie jak w Krzemowej Dolinie w USA – będziemy bardzo dobrze zarabiać i praca będzie dla co najmniej 10.000 pracowników. Ale co bardzo ważne, praca ma być przyjemnością. Nie będzie-my klepać tzw. biedy, nie będzie wieloletnich kolejek do lekarza, nie trzeba będzie myśleć jak związać koniec z końcem, gdy brakuje na chleb czy lekarstwa, itd., itp.
W chórze zachęt i dyrdymałów plecionych przez Pana Grada głośno pieje ówczesny Prezydent m. Tarnowa. Piało jeszcze wielu innych osób, a byli nawet profesorowie i czarnoskórzy. Co oni mówili, a co z tego powstało? Zacytuję tylko kilka sloganów, które miały z Tarnowa uczynić eldorado, krainę szczęścia i dobroci, krainę darmowego leczenia chorych, darmowych porad prawnych oraz darmowej jazdy autobusem i darmowego leczenia psów i kotów. Co oni wtedy mówili, zacytuję tylko kilka tych dyrdymałów. Aleksander Grad: „Jako pierwszoplanowe uznałem zadanie tworzenia nowych miejsc pracy, szczególnie dla mieszkańców wsi” „Projekt Klastra, w ramach którego chcemy stworzyć co najmniej 10.000 miejsc pracy” „Chciałbym każdemu z Państwa osobiście wręczyć odznakę „Zasłużony dla Województwa Tarnowskiego” Prezydent Tarnowa: „Klaster będzie pilotażowym w skali kraju przedsięwzięciem mającym na celu rozwój regionalny” „Tarnów to nowoczesne miasto, będącym znaczącym historycznie i regionalnie ośrodkiem południo-wo – wschodniej Polski”
„Tarnów klasyfikuje się na 30 miejscu w Polsce pod względem swojej wielkości” „O inicjatywie i przedsiębiorczości Tarnowian może świadczyć liczba ponad 10.000 osób prowadzących samodzielną działalność gospodarczą”, a dzisiaj jest ich w Tarnowie według danych Izby Rzemieślniczej Małej i Średniej Przedsiębiorczości około 3.300 (zarejestrowanych w Izbie Rzemieślniczej). itd. Co oni mówili, co obiecywali i co z tego pozostało? Ano Tarnowski Klaster Przemysłowy – Plastikowa Dolina nigdy nie powstał. Powstała jedynie Spółka Akcyjna – Tarnowski Klaster Przemysłowy bez Plastikowej Doliny, (bo wstyd takie słowa zamieszczać) to spółka, która miała obsługiwać tą „Plastikową Dolinę”, a co zostało dzisiaj z tej pięknej inicjatywy to widać. Któż to miał w Klastrze działać, jakie to miały powstawać firmy to tylko patrzeć, a nawet tereny po cegielniach Konstancja, Mieszanka i Tarnowianka miały być w Klastrze i miały kwitnąć, a do tego miały dołączyć gminy Wojnicz i Borzęcin.
Józef Sztorc, Senator RP V Kadencji
Poniższy artykuł można pobrać w postaci PDF klikając tutaj „Pobierz”